śmierć
Mój ojciec umarł wczoraj na moich rękach. Wydawało mi się że śpi, ale po prostu był nieprzytomny. Oddychał coraz rzadziej i rzadziej, aż przestał. Zwijał się z życia od roku w szybkim tempie a był już cierpiący od tygodnia. Przyjąłem jego śmierć z ulgą. Panu ze 112 powiedziałem, że nie życzę sobie reanimacji. Ale emocje są. Słabo spałem i jestem smutny.
Trzymaj się Michał, utrata najważniejszych dla nas i najbliższych nam osób to ogromny ból, który koi tylko czas. Chciałabym powiedzieć cokolwiek, aby dodać otuchy.. Moje najszczersze kondolencje 🤗
OdpowiedzUsuń