wreszcie święty
No i wreszcie się udało. Mój nowy krzyż w Dasze został poświęcony. Batiuszka przyjechał i zaangażował nawet kilka osób z chóru cerkiewnego. Długo się modlił a oni pięknie śpiewali. Z wioski przyszło ponad dwadzieścia osób. Część nie znałem. Przyszła Pani, która się urodziła i wychowała w mojej chałupie. Poza Adamem byli wszyscy lokalni znajomi. Po święceniu Batiuszka bardzo mi publicznie dziękował za odtworzenie krzyża. Ja też publicznie podziękowałem wszystkim razem i kilku najbliższym znajomym z osobna. Moja żona upiekła pyszne ciasta i pełniła rolę gospodyni. Część osób wstydziła się skorzystać, ale paru sąsiadów zostało ze dwie godziny. Pogoda była piękna. Złota polska jesień. Zostaliśmy obdarowani przetworami, mięsem baranim i samogonem. Amen.
Toś Ty teraz lokalny bohater!👍💪👌
OdpowiedzUsuń