krzyż

Postawiłem wreszcie krzyż (zobacz post "mój ekumenizm"). Teraz czas na jego poświęcenie. Poszedłem do Batiuszki z prośbą o zorganizowanie małej uroczystości. Wysłuchał mojej historii ze zrozumieniem, ale i zdziwieniem. Powiedział, że najpierw musi go zobaczyć. Akurat zajęty był żniwami (każdy Batiuszka utrzymuje się z parafialnego gospodarstwa a nie z datek). Umówiliśmy się na wizytę w przyszłym tygodniu. A wy już możecie sobie popatrzeć.




  

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

jestem złodziejem

miesiąc

lęk