pierwsze wejrzenie
Mam już zaliczone sporo odwiedzin mojej siedziby w Daszach. Znajomych i krewnych których udało mi się namówić na wycieczkę. Generalnie dziele ich po pierwszej reakcji na dwa typy. U sporej części przeważa odczucie odrazy na panującą tu biedę i zacofanie cywilizacyjne. Tych liczebnie jest więcej. Ale jest grupa osób, które tak jak ja odczuwają przede wszystkim zafascynowanie tym żywym skansenem. Po powrocie opowiadają z wypiekami na twarzy swoim znajomym o autentyczności tego miejsca. Wsłuchują się z szeroko otwartymi oczami w miejscową mowę. Są ciekawi spotkań z ludźmi nawet nie do końca umytymi by poznać głęboko dla nas egzotyczną kulturę. Nie przeszkadza im zapach obory i wychodek. Mam nadzieję, że będą tu wracać.