złapałem
Złapałem wirusa. Szczęśliwy nie jestem, ale nie wpadam w rozpacz. Jedyny problem to, ze zaraziłem też żonę a i prawdopodobnie dzieci. Na razie znoszę dobrze, ale wszyscy mnie straszą, że najgorsze przychodzi powoli. Ja czuje się dobrze i jestem dobrej myśli. Ludzie kiedyś dożywali średnio do 40 a ja mam 53. Jestem wygrany.
To się jednak pleni łatwiutko. Tempo rośnie. Myślę, że szpitale się wkrótce zapchają bo ja na sam test czekałem 2 dni. Po wakacjach będzie pozamiatane. Każdy albo się przechoruje, albo się zaszczepi. Żaden lockdown już nie pomoże. Takie są realia i nawet rytualne szukanie winnych nikomu nie pomoże.
Trzymajcie się i szybko wracajcie do zdrowia. Musimy przecież się spotkać.
OdpowiedzUsuńodpowiadając na ewentualne pytania znajomych wszyscy są OK. aktualnie choruje ja, żona i syn. wszyscy łagodnie. mnie już roznosi (tydzień od pierwszych objawów) a syn ma jeszcze objawy grypowe. córka zdrowa
OdpowiedzUsuń👍
Usuń