komentować, komentować jest bosko

Nie wiem o co chodzi. Jak miałem bloga w korpo (6 lat, 300 postów) to ludzie nie chcieli umieszczać komentarzy. Dzwonili do mnie, pisali maile, zagadywali na kawie. Ale wpisać się publicznie to nie.  Tamten blog był na wewnętrznej platformie. Tłumaczyłem to obawami przez korporacyjną cenzurą. Pisałem o różnych kontrowersyjnych sprawach i ludzie mogli się obawiać, że przeczyta to ktoś z HR lub ich szef. Tak to sobie zracjonalizowałem. 

A dzisiaj znowu. Pisze do mnie kolega, czy on może jakoś umieścić komentarz, żebym tylko ja go przeczytał. Szok. Czego on się wstydzi. Skąd te obawy. Tłumaczył się dosyć gęsto i nie zrozumiałem. Myślę, że to jest jakiś normalny ludzki mechanizm, którego ja jestem genetycznie pozbawiony i dlatego nie kumam. Proszę o wyjaśnienia.      

Komentarze

  1. To ja Ci wyjaśnię. Mailem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobra. Dałem się sprowokować. To coś, na co pozwalam tylko znajomym.
      Ja nie komentuję publicznie, gdyż nie lubię ludzi. Gdy czytam w czyimś CV, że lubi poznawać nowych ludzi, albo jak to świetnie pracuje w zespole, to mi się włos na plecach jeży. Co może obchodzić obcych mój komentarz? Dlaczego też mają coś o mnie wiedzieć, skoro ja nie chcę o nich? Stąd też moja niechęć do aplikacji społecznościowych i blogów. A miałem bloga w tej samej kropo i chyba dostałem jeden komentarz. Coś w stylu: bardzo się mylisz synu. Ostatnio jednak założyłem konto na pewnym portalu. A to dlatego, że za sprawą COVIDu, brzmi to dość okrutnie wobec tragedii, jakich część z nas doświadczyła, przeżyłem najlepszy rok w moim życiu. Przez ten wyjątkowy rok grono moich najbliższych znajomych podwoiło się, czyli zyskałem sześciu. Do dwunastu to już warto pisać na portalach społecznościowych, ale tylko pod warunkiem, że to tylko oni widzą moje komentarze.
      PS Gdzie tu jest przycisk – komentarz prywatny?

      Usuń
    2. No, ale jak nie podajesz danych, to nikt nie wie kto to napisał. Skutek jest ten sam. A jakaś forma debaty jednak się toczy o co najbardziej chodzi mi. Jakbyś napisał do mnie prywatnie to ja wtedy nie mogę tego publicznie skomentować i nić się urywa.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

jestem złodziejem

miesiąc

lęk