przedwiośnie

Musiałem dziś się przejść kawałek po mieście i wiosnę czuć. Słonko grzeje, ptaszki śpiewają i gorąc. Musiałem rozpiąć kurtkę a i tak czułem się zgrzany. Po kilku tygodniach mrozów organizm się przestawił i metabolizm jest rozkręcony. 

Targają mną sprzeczne emocje. To była pierwsza zima od pięciu lat i żal mi ją żegnać. Śnieg był boski i rozjaśniał przednio nasze szare otoczenia. Jako doświadczony mors nauczyłem się też czerpać przyjemność z zimna. Z drugiej strony nadejście wiosny daje nadzieję na zieleń.  Nie mogę się też doczekać rozpoczęcia prac remontowych w mojej podlaskiej siedzibie.      

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

jestem złodziejem

miesiąc

lęk