narodowy Naród

No więc kupiłem siedlisko na Podlasiu a moja wieś nie jest polska. Zamieszkuje ją dosyć spora jak na nasze realia mniejszość etniczna, które nie jest znana w Warszawce bo wbrew sztuce marketingu się nigdy nie nazwała. Mówią lokalnym językiem bez nazwy. "Swoim", "naszym", "tutejszym", "gadką". Kompletnie dla mnie niezrozumiałym pisanym w cyrylicy. Gdy ktoś obcy się zbliża przechodzą płynnie na polski. Niektórzy znają też białoruski (4 kilometry do granicy i tanie papierosy i benzyna) i rosyjski (okupacja radziecka). Pani sołtys przyparta przeze mnie do muru rzuciła że są Białorusinami. Z kolei ojciec mojego kolegi, który stąd pochodzi mówi, że jest z pochodzenia Ukraińcem. Ale to są tylko łatki przyklejane na siłę od końca I Wojny, kiedy to narody zaczęły być ważne. Oni tu żyli tak lokalnie, że nawet sąsiednie wsie różniły się słownictwem. Nie było dróg i była bieda. Poprzedni właściciel w latach sześćdziesiątych chodził w walonkach robionych w domu z wełny z własnych owiec. 




Komentarze

  1. Najbardziej interesujący wpis dotychczas!

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwszy komentarz na blogu witany owacjami

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest dokładnie tak. Język który oni się posługują to tzw chachłacki. https://pl.wikipedia.org/wiki/Gwary_podlaskie_(ukrai%C5%84skie)
    Poczytaj też o Polesiukach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

jestem złodziejem

miesiąc

lęk