Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2022

wiosna

Zrobiłem się w ostatnich latach bardziej wyczulony na przyrodę. Cieszy mnie każdy pączek na byle krzaku na wiosnę. Kiełkująca trawa. Byłem szczerze zaniepokojony, że ostatnia w tym roku śnieżyca przyszła po przylocie bocianów. Na ich gnieździe leżało 20 cm śniegu. Ucieszyłem się widząc potem, że wysiadują już jajka. Ta zmiana we mnie w dużym stopniu jest efektem przebywania w Daszach. Tu wszystko jest bliżej i bardziej zależne od przyrody. Mimo to lokalni ją akceptują i na nią nie narzekają. Nawet jak leje na żniwa czy suszy na wiosnę. Podchodzą też z miarę stoicko do śmierci. Jak w to dobrze wsiąknę to docelowo polubię drążące mnie pod ziemią robaczki.     

robota c.d.

I znowu robota mnie znalazła. A jak ja jej szukałem to nic. Oczywiście nie można tego uogólniać, ale daje do myślenia. Jak ktoś Cię ma na oku to podejdzie. A choćbyś nie wiem jak się wdzięczył to nic nie zdziałasz. Te wszystkie Linkediny to puszenie piórek do swoich własnych kurek.  

waleczny jak Polak

Coś mało tych naszych ochotników walczy w Ukrainie. Mówi się o Anglikach, Kanadyjczykach, Amerykanach, nawet o Japończykach. A przecież jak to wielokrotnie padło oni walczą za nas. Na naszym przedpolu. Mamy przecież tych wszystkich WOT-owców, myśliwych, strzelców sportowych i niedzielnych. Mamy też Macierewicza i jego wyznawców co myślą, że Ruscy zabili nam Kaczora. Czemu masowo nie ruszyli na front. Wydaje się, że Polacy są mocni raczej w gębie. Jak trzeba nadstawić własnego zadka to instynkt samozachowawczy bierze górę. To co można nazwać pospolitym ruszeniem Ukraińców nam chyba by nie groziło. 

narody c.d.

Obraz
Wróciłem po południu z Dasz. Włodek powiedział mi wczoraj, że oni tam w Daszach są Tatarami. Tak gdzieś przeczytał, ale nie pamięta gdzie. Oczywiście palnął. Nie chciałem mu opowiadać jak wygląda Tatar a jak jego ryża słowiańska gęba. Ja sporo na ten temat znalazłem w dobrych źródłach. Zasiedlono ich w tam w XVI wieku. Nie wiadomo skąd przybyli. Byli i są do dziś prawosławni. Ich mowę zachowaną cudem językoznawcy określają jako gwarę ukraińską. Ale w tamtym czasie nie było takiego narodu. W spisie carskim to Małorusini. Polski spis z 1921 wieku określa ich jako Białorusinów, ale ten na 100% został sfałszowany. Polsce zależało na ograniczeniu ukraińskości, a mieszkańcy nie czuli się wtedy przynależni do żadnego narodu. Oni po prostu byli tutejsi. I tacy rzeczywiści są. Dopiero zapytani wprost mówią, że są Białorusinami. Bo tak mają w papierach. Władze sanacyjne uratowały im prawdopodobnie kulturę bo gdyby przylgnęła do nich łatka Ukraińców to podlegaliby akcji Wisła. Cała ta historia uz