Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

Ukraina

Ciekawe jak w wyniku jednego historycznego wydarzenia zmienia się wzajemne postrzeganie dwóch narodów. Rosja przez wieki konkurowała z Polską o miano starszego brata Ukrainy. Zdecydowanie prowadziła. No i dała dupy. Myślę, że przez najbliższe dziesięciolecia Ukraińcy zapomną Polakom, że ci ich systematycznie kolonizowali i traktowali z góry. My też nie będziemy obnosić się urazą, że Ukraińcy nas z poczucia bezradności raz na pewien czas okrutnie wyrzynali. Zobaczymy jak bardzo jesteśmy do siebie podobni. Przecież te setki tysięcy pracowników nie przyjeżdżało tu tylko dla zarobku. U Niemców zarobili by więcej. Ale tu się czuli bardziej swobodnie. Kulturowo zgodnie.              

naprawdę trudne

Obraz
Nie pisałem dotąd o tym na blogu bo w tej sprawie unikam rozgłosu. Od kilku lat przyjaźnię/opiekuję się chłopakiem z lekką niepełnosprawnością intelektualną, który po opuszczeniu domu dziecka próbuje zbudować swoją dorosłość. Spędziliśmy razem wiele setek godzin. Moi bliscy i znajomi mieli okazję go poznać. Udało się go wyciągnąć z bezrobocia i bezdomności, ale teraz natrafiliśmy na barierę naprawdę trudną. Sprawa jest chyba bezprecedensowa. Misiek (ma na imię tak jak ja) poznał kobitę, zamieszkał z nią i mimo apeli z wielu stron zrobił jej dziecko. Całkiem świadomie. Problem jest taki, że ona też ma upośledzenie intelektualne w stopniu umiarkowanym. Widać to po nich. Jeszcze w szpitalu Sąd wydał w ramach tzw. zabezpieczenia decyzje tymczasową o odebraniu im dziecka. Julka od 2 miesięcy jest w pieczy zastępczej, mimo, że ma kochających rodziców a Patrycja karmiła ją piersią. A my w batalii prawnej. Dziś była pierwsza rozprawa. Cały dzień spędziłem na sądowym korytarzu. Mimo zaangażowan

znowu na lodzie

Mój obecny pracodawca rozwiązał ze mną umowę w trybie nagłym bez podania przyczyn. Byłem mocno zaskoczony bo nic na to nie wskazywało. Kapitalizm ma swoje prawa. Jak się domyślam przyczyna istniała i miała niewiele wspólnego ze mną, ale efekt jest taki, że wywalono mnie z roboty pod raz drugi w życiu. Czas chyba się przyzwyczaić. Jak na 30 lat pracy to przeciętna jest dobra, ale ten drugi raz nastąpił rok po pierwszym. Trochę mi się nie chce szukać roboty bo to jest bardzo frustrujące zajęcie. Zazwyczaj chcą ciebie tam, gdzie ci się wydaje, że się nie nadajesz a tam gdzie pasujesz idealnie zatrudniają jakiś ciołków co pili wódkę z prezesem. Polska to dziki kraj.