Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2021

odpust

Obraz
Byłem wczoraj na odpuście w mojej wsi. Odpust to imieniny patrona Cerkwi. Spodziewałem się lokalnego wydarzenia szczególnie, że środek tygodnia. W tu trzygodzinne nabożeństwo zakończone procesją i odprawiane przez kilkunastu Batiuszków z okolicznych parafii. Ponad setka chłopów i bab odstawionych bardzo odświętnie. Pogoda jak na zawołanie. Piękne słońce i jesienne kolory. Nasłuchałem się śpiewów chóru, naoglądałem dziwnych rytuałów. Polecam każdemu z was zanurkować w podobne wydarzenie bo to jest ogromna egzotyka i nie trzeba latać samolotem do Afryki. Niestety po nabożeństwie i zakupie cukierków na straganie trafiliśmy za stół do jednego z moich sąsiadów gdzie poległem w walce z jedzeniem i białoruską gorzałką. Żona zawiozła mnie Warszawy bez życia.        

jesień

Tak byłem zaaferowany żniwami, że nie dostrzegłem zbliżającej się jesieni. To się stało nagle. Liście na trawniku. Grzyby w Daszach można z lasu wywozić taczkami. Pola zaorane. Sadzą oziminy. W mieście też na drzewach pierwsze rzuty żółtego i brązowego. Pory tego roku wreszcie porządne i takie jak pamiętam z dzieciństwa. W zimę zimno i śnieżno. Na wiosnę roztopy. Lato upalne przerywane burzami. Jesień wilgotna z zimnymi nocami.  Pełny cykl życia.  

uwaga, uwaga! sprostowanie

Zadzwonił do mnie Batiuszka. 19 września musi gdzieś wyjechać. Umarł ich główny duchowny w Kleszczelach i mają teraz dodatkową robotę duchową.  Przełożyliśmy święcenie krzyża na 3 października. Bardzo Was wspólnie z Batiuszką przepraszam za zamieszanie.