Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2021

znowu parę fotek

Obraz
Nie zapominam o tych co lubią obrazki. Ostatnie tygodnie były bardzo gorące i nie byłem w stanie robić nic pożytecznego w Daszach. Wziąłem więc lepszy aparat (lustrzanka) i próbowałem zrobić parę fotek oddających klimat tego miejsca. Może kogoś zachęcę do przyjazdu. Byli już: Łukasz z Basią, Maciek, Piotr, Artur z przedszkola i ostatnio Grześ.    Władek z sąsiadem.  Kogut Basi w prezencji.  Domowy krzyż Pieti. Po prawej młody.  Cień się przesunął a ja śpię.  Na pole.  Dożywianie.  Woda dobra.  Gryzie Ganek u Janka.  Po renowacji.  Pieta przysiadł pogadać A nuż się przyda

szczepimy

Połowa Polaków się nie szczepi. Niby ich problem. Ale nasz też. Skoro połowa społeczeństwa ma skłonności do zachowań irracjonalnych to wszystko jest tu możliwe. Wszelkie teorie polityczne i ekonomiczne można wywalić do kosza. No i łatwo jest nami manipulować. Kurski miał racje stawiając na tępą propagandę. Ale może nawet ważniejszy staje się przypadek.   Gadałem z osobami, które się nie szczepią. One wiedzą, że kierują nimi jakieś dziwne emocje i uprzedzenia. Mimo to narażają swoje życie. To jest bardzo ciekawe. Nawet fascynujące. To nie jest tak, że przeważają tam zwolennicy teorii spiskowych. To są normalni ludzie.      

konfrontacja

Ostatnio moje wyobrażenia o stawaniu się rolnikiem legły w gruzach. Będąc w Daszach  zgłosiłem chęć pomocy w polu mojemu ulubionemu sąsiadowi (Włodek). Ładowaliśmy siano widłami na przyczepkę do traktora jeżdżąc od kupki do kupki. W pełnym słońcu. Mieszanka piekła z niebem. W momentach wysiłku czułem się jakbym umierał. Jadąc leżąc na świeżym pachnącym sianku czułem euforie. Po powrocie zgłosiłem potrzebę odpoczynku. Ledwo doczłapałem do swojej chałupy. A on to od razu wszystko wyładował tymi samymi widłami przerzucając na wysoki stóg w stodole. Ona ma 86 lat a ja 52.  

mój pierwszy zasiłek

Aby spać spokojnie lepiej mieć ubezpieczenie w NFZ (szpital). Ubezpieczenie przysługuje między innymi oficjalnie bezrobotnym. Zarejestrowałem się więc w Urzędzie Pracy. To był środek drugiego lockdownu i wszystko odbywało się zdalnie. Muszę przyznać, że bardzo sprawnie. Dobrze porobione formularze elektroniczne. Miła i kompetentna infolinia. Okazało się, że przysługuje mi zasiłek. Wczoraj dostałem pierwszy przelew. Przed oczami stanęło mi kilka ciekawych zasłyszanych historii. Między innymi taksówkarza, który w dzień wypłat zasiłków woził bezrobotnych pijaczków z Urzędu prosto do knajpy. "Nie ma w tym kraju pracy dla ludzi z moim wykształceniem".