Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2024

Święta

Obraz
Pomiędzy pokoleniem naszych rodziców a nami zdarzyła się zmiana ustroju i ogromny skok cywilizacyjny. A jednak najważniejsze kulturowe rytuały przejęliśmy. Założyliśmy małżeństwa. Pomeblowaliśmy domy. Posłaliśmy dzieci na Pierwszą Komunię. Obchodzimy Święta. I teraz rozmyślam o następnym pokoleniu. Rosnącym bez telewizji, bez gazet i ze smartfonem przed nosem. Czy im się będzie chciało piec mazurki. Czy oni zaproszą nas kiedyś na Śniadanie Wielkanocne. Czy pomalują jajka. 

komfort

Mój syn obronił dziś pracę licencjacką. Córka w czerwcu będzie robiła magisterkę. Dzieci stają się dorosłe i niezależne. A ja zauważyłem o siebie ogromny wzrost ogólnego wyluzowania. Po prostu zniknął codzienny stres. Taki który od lat towarzyszył mi niejako w tle. Związany z odpowiedzialnością za całą rodzinę. Tak to interpretuje choć człowiek do końca nigdy nie wie co mu w głowie siedzi. Może to jakiś inny mechanizm. Że na ten przykład na starość zmądrzałem. Albo na tyle zgłupłem, że przestałem widzieć zagrożenia. 

rolnicy

O tym, ze rolnicy są wkurwieni wiem najlepiej bo z nimi gadam u mnie na wsi. Oni mają w pompie Zielone Łady i wojnę na Ukrainie. Nie rozumieją globalnych mechanizmów rynkowym i nie to ich wpienia. Wymalowali je sobie na sztandarach bo ktoś im tak podpowiedział. Ich wkurwiają ceny. Dwa lata temu sprzedawali pszenicę w skupie po 1800 PLN za tonę. A dziś po 600 PLN. A ich główne koszty czyli paliwo i nawozy wzrosły w tym czasie o ponad 50%. No i sobie teraz wyobraźcie, że wam pensja w dwa lata zmalała trzy razy a żarcie i czynsz wzrosły o 50%. Sam bym zablokował A2. Oczywiście oni więcej ciągną z dopłat niż z produkcji. Ale na samej produkcji są mocno w plecy. I poczuli się niepotrzebni. Czyli zagrożeni wyginięciem.