gawrysiowe myśli

Jak każdy współczesny człowiek zabijam czas bezmyślnie przeglądając pierdoły w Internecie.  Ja akurat tytuły wiadomości na darmowych portalach informacyjnych (jeszcze nie jestem na poziomie TikToka). Zwróciłem ostatnio uwagę na jedną śmiesznostkę. Przez parę miesięcy była sztraszna jazda na trenera naszej reprezentacji piłkarskiej niejakiego Sousę. Że jest do dupy. Że trzeba go zwolnić. Że wystawił Lewandowskiego. Że nie wystawił Lewandowskiego. Że się nie zna. Że się nie sprawdził. I nagle odmiana, gdy okazało się, że sam sobie znalazł nową robotę. Jak on śmiał. To oszust. Tak nas zostawić. Tak nas wystawić.  Nie puścimy go. Zatrzymamy siłą. Obawiam się, że tytuły piszą dokładnie ci sami specjaliści.  

W nowej firmie jestem najstarszy. Ale też średnia wieku jest dużo niższa niż w IBM. Prowadzi mnie to do ciekawych obserwacji. Dzisiejsi młodzi ludzie są inni niż moje pokolenie w ich wieku. Są pewniejsi swojej wartości. Nastawieni bardziej na siebie. Siłą rzeczy mniej identyfikują się z pracodawcą. Jest on im mniej potrzebny do szczęścia. W konsekwencji kultura firmy nie jest tak silna jak to kiedyś bywało. Ludzie tu po prostu pracują a nie szukają swojej identyfikacji. Myślę, że to jest dużo zdrowsze.     

Często mnie pytają jak wygląda moja chałupa w Dasze. No więc wrzucam fotkę. Dom z bala z puszczy z lat 60-tych. Drewno niekonserwowane pieknie wybarwione żywicą. Jedna izba ze ścianówką. Kuchnia z dużym piecem kaflowym. I sień z komorą. Tak, dobrze zauważyliście. Nie ma łazienki. Nie ma też wody. Woda w studni na zewnątrz. Sławojka za chlewem. Myli się w pięknej ocynkowanej bali grzejąc wodę na kuchni.  

Politycy zepsuli nawet pieniądze. I co ma zrobić taki gościu pod 60-tkę co po latach ciężkiej pracy fizycznej w okolicach średniej krajowej zgromadził sobie kilkadziesiąt tysięcy złotych na emeryturę. Rok temu czuł się bezpieczny. Miał zapasy na skromne wakacje i w razie potrzeby na sztuczną szczękę. A teraz owoce pracy całego życia topnieją mu w oczach. Najśmieszniejsze jest to, że za tą ogólnoświatową katastrofę odpowiadają głównie tacy goście jak Obama (on zaczął) oraz Merkel, Macron czy Biden (myśleli, że Obamie się udało) a zemsta ludu zmiecie pewnie PIS. I bardzo dobrze.