rytuały
Moje wyjazdy do wsi Dasze nabrały po trzech latach charakteru rytuału. Nie jest to już taką atrakcją dla mnie ani dla miejscowej ludności. Weekend jak co tydzień. Ale z drugiej strony ten rytuał jest ważny. Czekam na niego każdego dnia pracy. Oni też. Jak mnie nie ma w piątek to dzwonią i dopytują. Jak się zdarzy tydzień, że nie przyjeżdżam to narzekają. Niby nic. O niczym ważnym nie gadamy. Za dużo nie pijemy. Po prostu cieszymy się swoim towarzystwem.